Niemal gorący dzień jesieni na Kaszubach pozwolił nam cieszyć się wspólnym wyjazdem w ramach nauczania języka kaszubskiego w naszej szkole. Dzień pełen wrażeń rozpoczął się od wizyty w schronisku dla dzikich zwierząt " Ostoja" w Hejtusie k. Pomieczyna. Przywitał nas uroczy i majestatyczny kruk Odyn, który bardzo lubi towarzystwo człowieka i jest ptakiem na stałe przebywającym w schronisku, ponieważ zbyt duże uzależnienie i przywiązanie do ludzi nie pozwoliło mu wrócić bezpiecznie na wolność. Schronisko jest azylem dla dzikich zwierząt leśnych i ptaków, a przede wszystkim jeży- dużych i tych malutkich. Mieliśmy okazję zobaczyć pracę ludzi, którzy w ramach wolontariatu opiekują się zwierzętami i pomagają im wrócić do naturalnego środowiska. Niestety tu zwierząt nie można głaskać i przytulać, ponieważ mają pozostać dzikie w swojej pięknej naturze. Dla schroniska przywieźliśmy prezenty w ramach akcji zorganizowanej przez panią Anię Dawidowską. Uczniowie przynosili przez dwa tygodnie artykuły higieniczne potrzebne do wyściółki klatek i utrzymania w czystości kojców dla jeży. Za wielkie serca rodziców i uczniów, a także pomagających nauczycieli nagrodą niech będzie myśl,że nasi bracia mniejsi mają wiekszy komfort w drodze do zupełnego wyzdrowienia.
Kolejnym punktem naszej wycieczki były odwiedziny w kaszubskiej Zagrodzie Agroturystycznej " Bielickowo" w Kawlach Dolnych, gdzie zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci przez gospodarzy. Uczniowie mieli okazję zobaczyć owoc ogromnej pasji gospodarza do starej motoryzacji, sprzętów rolniczych i wszystkiego, co związane z życiem na dawnych Kaszubach. Urocza kaszubska chata, to oryginalny dom Kaszubów z końca XIX wieku. Jej wyposażenie ukazuje piękno kaszubskiej kultury i sztuki ludowej. Mogliśmy wspólnie z panem Bielickim śpiewać kaszubskie piosenki przy akompaniamencie np. bandoni, skrzypiec, harmonijki ustnej z połowy XIX w. i usłyszeć brzmienie hiszpańskiej katarynki, która bawiła ludzi na ulicach Madrytu ponad wiek temu. Niemałą atrakcją był helikopter, w którym uczniowie mogli poczuć się jak prawdziwi piloci i pasażerowie. Niektórzy próbowali swoich sił w piłowaniu deski, a inni sprawdzali stan pogody za pomocą magicznego kamienia. Jeszcze inni zainteresowali się starym zegarem słonecznym i jego działaniem oraz maszyną parową.
Po wspólnym posiłku ostatnim etapem naszej podróży było piesze przejście do Przodkowa, gdzie obejrzeliśmy piękne eksponaty Pomorskiego Muzeum Pożarnictwa.O powstaniu muzeum opowiadała wdowa po panu Leonie Deyku, który przez czałe życie gromadził eksponaty, a ona podzielała jaego pasję. Syn pani Deyk- strażak zawodowy, opowiadał o pracy straży pożarnej i pokazał uczniom zabytkowe wozy pożarnicze, które są dumą całej straży Pomorza. Warto wspomnieć,że zostaliśmy przyjęci ze wzruszeniem, ponieważ założyciel muzeum pan Leon Deyk urodził się i wychował właśnie w naszym Prokowie. Zadowoleni ze wspólnie spędzonego czasu i mnóstwa wrażeń wróciliśmy popołudniem do domów.